Get your dropdown menu: profilki

sobota, 18 października 2014

Cienie #4

  Założyłam strój wiedźmy i zaczęłam w łazience malować się.Wzięłam moją torebkę i zeszłam na dół do kuchni. Sprawdziłam czy mam marker i płyty do rozdania okazało się, że jednak spakowałam. Poczekałam chwilę na ekipę. Gdy mieliśmy już wychodzić Fred zaczął dyskusję.
-Nie za krótką masz tą sukienkę?
-Nie. Jest odpowiednia.
-Nie masz innej?
-Jeżeli ci nie odpowiada to idziesz pieszo.
-Dobra, dobra.-podniósł ręce do góry- Możemy już jechać?
-Oczywiście.-odpowiedziałam. Po paru minutach przyjechaliśmy na miejsce. Podałam torebkę prowadzącemu a następnie weszłam na scenę. Po krótkim przywitaniu zaczęłam śpiewać "Nieodporny rozum"

O,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł... o, o, ou...
O,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł... o, o, ou...
Wyłoniłeś się z tłumu,
gdy ulicą beztrosko szłam.
Twoje światło (O!) poraziło mnie w dzień.
Twój oddech to mój tlen,
który we mnie ma swe lokum.
A ja wpadłam w niepokój!
No bo jak mogę chcieć
myśleć o kimś kto nie zna mnie?
Brak mi Twego widoku...
Nieodporny mam rozum. (Mam rozum......)
Zasypiam myśląc o tym, jak odezwać się . Oł...
Zasypiam myśląc o tym, że... jesteś niedaleko gdzieś.
Dokąd więc biegnę?
Choć wcale nie chcę,
me serce bije tak zawzięcie.
Wypełniam przestrzeń
zwykłym powietrzem,
szukając tego, co zwą
pozornie szczęściem.
-I razem!-krzyknęłam. Gdy wypowiedziałam pierwsze słowo ucichłam. I widownia śpiewała.. Cudownie. Zasypiam myśląc o tym, jak odezwać się . Oł...
Zasypiam myśląc o tym, że... jesteś niedaleko gdzieś.
Dokąd więc biegnę?
Choć wcale nie chcę,
me serce bije tak zawzięcie.
Wypełniam przestrzeń
zwykłym powietrzem,
szukając tego, co zwą
pozornie szczęściem.
O,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł... o, o, ou...
O,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł...
O,o,o,o,o,oł... o, o, ou...
Namieszałeś w mojej głowie.
Jednym gestem, jednym słowem...
Nie musisz przynosić mi fiołków i bzów,
Wystarczy mi, że jesteś tu.
Namieszałeś w mojej głowie.
Jednym gestem, jednym słowem...
Nie musisz przynosić mi fiołków i bzów,
Wystarczy mi, że jesteś tu. 
-A teraz zapraszam na scenę Freda! Zaśpiewa ze mną zupełnie nową piosenkę pt "Tu i Teraz"
Fred:
Widzę Cię pierwszy raz,
a jakbym znał już Twoją twarz.
Tyle ludzi tutaj jest,
ja tylko Ciebie widzę.


Daphne:
Prawie wszystko różni nas,
a tak się dobrze spędza czas.
Nie ma co tłumaczyć się,
co nam się dzieje każdy wie.


Fred:
Żałuję, że to nie ja będę z Tobą budzić się
 

Razem:
Niedobrze dobrali nas, ale tu i teraz potrzebuję Ciebie,
tylko Ciebie chcę.

Fred:
Trudno zrozumieć, że właśnie Ty
poprzewracałaś w głowie mi.
 

Daphne:
Spóźniony Ty, za szybka ja,
komuś na górze nie wyszedł plan.

Fred:
Żałuję, że to nie ja będę z Tobą budzić się
 

Razem:
Niedobrze dobrali nas, ale tu i teraz potrzebuję Ciebie,
tylko Ciebie chcę.


 Spojrzał mi mi w oczy i zaśpiewał;

Fred:
Nie mogę uwierzyć, że
tak ciągle za mało Cię.
 

Razem:
Nie mogę uwierzyć, że tak bardzo mocno..
Potrzebuję Ciebie.
Potrzebuję Cię.


Fred zszedł ze sceny. Powiedziałam do widowni;
-Teraz może będzie jakaś.. Bardziej kosmiczna piosenka!- rzuciłam kapelusz za siebie i zespół już grał E.T.

Sen, trans,
Co się dzieje?
Mówić ci szatanie, a może aniele.
Krok w przód, dotyk dłoni.
Chyba się unoszę w stronę światła, proszę.
W ten głos, boję się.
Boski w swej inności, kochanek z przyszłości.
Dziwne DNA, oni nie pojmują....

Przybywasz tu z pośród gwiazd,
Nie z tej galaktyki.
Olśniłeś mnie raz
I chcę z Tobą móc iść,
Zabierz mnie tam gdzie blask!

Całuj, ca-ca-łuj mnie!
Miłością mnie nakłuwaj,
Trucizną zatruwaj!
Weź mnie, we-we-weź mnie!
Chcę być twą ofiarą,
Możesz wziąć mnie całą!
Oh, wiem!
Kosmos to twój dom,
Twój dotyk włada mną!
Nie znany mi to ląd,
Weź mnie daleko stąd!

Twój głos, przyciąga mnie.
Siły masz też wiele,
Tchnij mnie swym laserem.
Smak ust jak we śnie,
Zaraz oszaleję!

Przybywasz tu z pośród gwiazd,
Nie z tej galaktyki.
Olśniłeś mnie raz
I chcę z Tobą móc iść,
Zabierz mnie tam gdzie blask!

Całuj , ca-ca-łuj mnie!
Miłością mnie nakłuwaj,
Trucizną zatruwaj!
Weź mnie, we-we-weź mnie!
Chcę być twą ofiarą,
Możesz wziąć mnie całą!
Oh, wiem !
Kosmos to twój dom,
Twój dotyk włada mną!
Nie znany mi to ląd,
Weź mnie daleko stąd!

Czas byś mnie wprowadził,
Na kolejny poziom.
Ty jesteś tworem gwiazd.
Chcę się przechadzać chmurami,
Latać przed wirem ziemi.
Dla Ciebie stracę dom!
Doooom!

Całuj , ca-ca-łuj mnie!
Miłością mnie nakłuwaj,
Trucizną zatruwaj!
Weź mnie, we-we-weź mnie!
Chcę być twą ofiarą,
Możesz wziąć mnie całą!
Oh, wiem!
Kosmos to twój dom,
Twój dotyk włada mną!
Nie znany mi to ląd,
Weź mnie daleko stąd!

Weź mnie daleko stąd.
Weź mnie daleko stąd.
Oh, wiem!
Kosmos to twój dom,
Twój dotyk włada mną
Nie znany mi to ląd,
Weź mnie daleko stąd.

  Zagraliśmy jeszcze kilka piosenek gdy ktoś inny miał występować. Rozrzuciłam w różne strony płyty i zeszłam ze sceny. Razem z Velmą udałyśmy się do jakieś małej knajpki zamówić frytki. Gdy odchodziłyśmy z dwoma tacami podeszła do nas dziewczynka.
-Przepraszam, ale czy widziałyście moją mamę?-zapytała.
-Niestety nie. Jak się nazywasz?-uśmiechnęłam się.
-Izzy Narrot. Miło mi.-odpowiedziała również się uśmiechając. Zamieniłyśmy jeszcze kilka zdań po czym zaprowadziłam ją do przyjaciół. Zjadła z nami i chwilę później rozległ się głośny huk. Wszyscy włącznie z Isabelle pobiegliśmy na miejsce wypadku.
-Moi rodzice!-krzyknęła Izzy. Przytuliłam ją mocno do siebie. Z jej oczu lały się wodospady łez. Po krótkich przesłuchaniach pojechaliśmy na komisariat. Szeryf pozwolił żebyśmy ją wzięli do siebie. Szybko znaleźliśmy się w domu. Zrobiłam kanapki dla Izzy i dałam jej do zjedzenia. Gdy weszłyśmy do pokoju mojego i Freda od razu powitała nas Melody.
-Słodka.-powiedziała Izzy.
-Prawda.
-Od kiedy ją masz?
-Od.. niedawna.-Położyłam ją spać i jakoś.. Zasnęłam razem z nią.

Brak komentarzy: