-Mam coś dla ciebie.-Powiedziałam i dałam jej woreczek.
-Co to?
-Otwórz a sama się przekonasz..-Velma wyglądała na bardzo zdziwioną. Poszła bez słowa do swojego laboratorium. Zrobiłam sobie naleśniki i kawę. Po moim posiłku Velma przyszła.
-Daphne.. To jest substancja która ożywia zombie! Ale..
-Ale Perykles może zrobić tego więcej?-Przytaknęła. Poszłam na górę. Oglądałam głównie telewizję. Potem śpiewałam na karaoke "Zombie". Potem porządkowałam kosmetyki. Poszłam na dół i zrobiłam sobie zapiekankę. Zjadłam ją szybko i wyrzuciłam zbędne rzeczy z szafy. Schowałam je do pudła i zamknęłam w szafie. Wyciągnęłam z szafki szkicownik i zaczęłam szkicować. Na koniec wyszedł mi kotek.
Zamknęłam szkicownik i odłożyłam go na szafkę. Wzięłam telefon i zobaczyłam wiadomość.
19:38
Nie widziałem cię dzisiaj. Gdzie zniknęłaś?
Fred
Uśmiechnęłam się i odpisałam
19:38
Byłam w lesie. Krótko.. I zastanawia mnie gdzie byłeś ty!
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
19:39
Byłem w mieście.. Załatwiałem.. Kilka spraw.
Szybko odpowiedziałam.
19:41
Cały dzień?
19:42
Nie ważne.. Potem ci powiem.
Włączyłam Tv i momentalnie zasnęłam.
*Powiadomienie w innych*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz