Get your dropdown menu: profilki

niedziela, 24 sierpnia 2014

Epidemia #7

Siedziałyśmy nad środkami wybuchowymi do.. Zresztą nie patrzyłam na zegarek. Poszłam na górę żeby porządnie się ubrać i chociaż lekko umalować. Po tych czynnościach zeszłam na dół i zrobiłam sobie szybko kanapkę. Wzięłam parę dużych kartonów i ustawiłam je przy drzwiach. Wsadziłyśmy tam z Velmą środki wybuchowe. Wzięłam kluczyki od samochodu Freda.
-Nie myślisz, że będzie za to zły?
-Jasne, że nie. Pewnie nawet się nie zorientuje.-Uśmiechnęłam się i otworzyłam bagażnik w samochodzie. Powsadzałyśmy pudła i pojechałyśmy do kryjówki Peryklesa. Poukładałyśmy w całym domku środki wybuchowe. Wzięłam granat i rzuciłam w środek. Szybko pobiegłyśmy do samochodu i za nami słychać było wielką eksplozję.  U Carvera nie było czego wysadzać zresztą nie miałyśmy tylu środków. Pojechałyśmy do domu i od razu co zrobiłam to było położenie się. Po 3 godzinach obudziłam się i poszłam na dół. Kudłaty robił obiad a Fred czytał gazetę. Velma siedziała i oglądała w salonie Pierwszą Miłość. Przysiadłam się do niej i oglądałam. Nagle usłyszałam miauknięcie.
-Ty też to słyszałaś?-Zapytałam.
-Tak.. Chodźmy to zobaczyć.-Wyszłyśmy na dwór i zobaczyłyśmy dwa małe kotki. Jeden był czarny a drugi biały.
-Boże jakie słodkie!-Wzięłam białego kotka na ręce a Velma czarnego.
-Zabieramy je do domu.-Uśmiechnęłyśmy się i wzięłyśmy kotki do swoich pokoi. Jak się okazało piły już normalne mleko. Po jedzeniu wzięłam Melody do pokoju i położyłam ją na łóżku. Szybko uszyłam dla niej posłanie i postawiłam przy moim łóżku. Bawiłam się z Melody do czasu kiedy zasnęła. Wzięłam ją na ręce i przełożyłam na dużą poduszkę którą dla niej na początek uszyłam. Wzięłam gitarę i poszłam na dwór ćwiczyć "Nie Powiem Jak". Po paru minutach zadzwonił mój telefon. Okazało się, że to był mój menager.
-Dzień dobry.
-Witam. Daphne co powiesz na koncert na imprezie Hallowen która będzie na stadionie?
-Jasne! Mogę wybrać własny repertuar?
-Pewnie. Do zobaczenia!-Krzyknął i się rozłączył. Uśmiechnęłam się i kontynuowałam granie.

Brak komentarzy: