Get your dropdown menu: profilki

wtorek, 17 czerwca 2014

Fenrir #4

Weszłam do Velmy.
-Jak tam ubranie na randkę? - zapytałam zadziornie.
-Daphne. Powiem, że nie spodziewałam się tego po Kudłatym... - powiedziała siadając obok mnie.
-Gdyby tylko taki był Fred... - westchnęłam. Pogadałyśmy jeszcze trochę z Velmą, aż przyszedł Kudłaty i zapytał:
-Velmo, jesteś już gotowa? - wyjrzał zza rogu.
-Tak, tak... - powiedziała Velma i pożegnała się ze mną. Ja poszłam do pokoju trochę sprzątnąć, aż Fred do mnie przyszedł i zapytał.
-Możesz zejść na chwilę?
-Mhm. Jasne...  - powiedziałam. Zeszłam szybko do Freda i nagle poczułam, że jestem w bardzo małym pomieszczeniu.. To była... Pułapka!
-Fred, wyciągnij mnie! - krzyknęłam.
-Dobrze... Ale nie wiem, gdzie mam klucze... Musiałbym poszukać. - powiedział i rozglądał się po całym domu. Po 5 minutach ujrzałam Freda, z pękiem kluczy w dłoni.
-Szybciej! - warknęłam.
-To nie jest takie łatwe! - krzyknął. Po 20 minutach udało mu się mnie uwolnić.
-Fred... Ty... - rzuciłam w niego poduszką.
-Daphne! Przestań. - powiedział blokując kolejne ciosy.
-Po co postawiłeś tam tę pułapkę?! - krzyknęłam i znowu w niego rzuciłam.
-Bo chciałem ci pokazać jak ona wygląda! - powiedział blokując cios i po chwili dodał. - Chciałem obejrzeć z tobą film!
-To czemu nie mogłeś mnie ostrzec przed tą pułapką zamiast cicho siedzieć jakbyś chciał żebym specjalnie w nią wpadła?!
-Nie myślałem nad tym! - krzyknął.
-To mogłeś! Chyba masz rozum! - warknęłam. Po 10 minutach przyszli roześmiani Velma i Kudłaty. Ja w tym czasie rzuciłam w niego krzesłem.
-Daphne! - krzyknęli oboje.
-Zapytajcie się Freda, co zrobił. - powiedziałam spokojnie i usiadłam się na kanapie.
-Fred. Co zrobiłeś? - zapytał zbliżając się do niego Kudłaty.
-Ustawiłem Pułapkę przy schodach. Chciałem żeby Daphne zeszła, bo chciałem jej pokazać co zrobiłem, i przy okazji obejrzeć z nią film. Ona weszła w tą pułapkę i musiałem szukać kluczy, żeby ją uwolnić...
-Mhm... Fred musimy poważnie pogadać. - powiedział Kudłaty.
-Em... Dobrze. - powiedział i poszedł za nim.
-Fred, ja wiem, że ty kochasz pułapki... Ale czy ty do reszty zidiociałeś, żeby łapać w nie przyjaciółkę?! Wystarczy, że wyjdę na trochę z domu na randkę, raz jedyny, a ty taki numer odwalasz? Rozumiem, że to wypadek...  Ale koleś! To przesada! Czasem jesteś jeszcze bardziej dziecinny ode mnie... - zza ściany było słychać krzyki Kudłatego. Chłopcy przyszli do nas, ja wstałam i powiedziałam do Freda.
-Rozumiem, że kochasz pułapki. Rozumiem, że zależy Ci na nich bardziej niż na mnie! - krzyknęłam i pobiegłam do pokoju.
-Daphne! - krzyknęła Velma i pobiegła za mną. Usiadłam się na łóżku. Ukryłam twarz w dłoniach i płakałam.
-Daphne... Nie płacz. - powiedziała.
                                                                          ~*Fred*~
-I widzisz co zrobiłeś? Doprowadziłeś Daphne do płaczu. - powiedział Kudłaty krzyżując ręce.
-Wszystko moja wina.. Po co tam  postawiłem tą pułapkę... - powiedziałem.
-Właśnie. Po co ją tam postawiłeś?
-Myślałem, że ona...
-Właściwie nie myślałeś. - powiedział Kudłaty.
-Jestem kompletnym idiotą. - powiedziałem.
-Wreszcie się przyznałeś! - uśmiechnął się szeroko. - To pół sukcesu. Teraz tylko idź i ją przeproś.
-Masz rację. Pójdę. - powiedziałem i poszedłem do Daphne. Kudłaty szedł za mną.
-Daphne? - zapytałem nieśmiało zza rogu.
-To ja już pójdę do Kudłatego... Nie będę wam przeszkadzać. - cicho powiedziała Velma.
-Co chcesz? - zapytała Daphne.
-Chciałem... Cię przeprosić. Mogłem pomyśleć chociaż... To po części moja wielka wina... - powiedziałem siadając koło Daphne
-Och Fred. To też moja wina... Mogłam spojrzeć jak chodzę... Ale dziękuję że chociaż mnie przeprosiłeś. - powiedziała.
-Nie ma za co. - powiedziałem. Powoli zbliżałem się do niej, aż w końcu... Ją pocałowałem.

Brak komentarzy: