-Daphne... Gdzie jest nasz dom?-Zapytała Velma.
-Nie wiem...-Szepnęłam. Po chwili zauważyłam wychodzącego Freda i Kudłatego z Willi.
-Dziewczyny! Wchodźcie.-Powiedział Fred.
-Wy to zrobiliście sami?-Zapytałam.
-No. A co myślisz? Jakbyśmy pojechali z wami to byłoby więcej roboty. A tak szybko się wyrobiliśmy.-Powiedział Fred.
-Więc wchodzimy Daphne.-zaśmiała się Velma i weszłyśmy do środka. Pierwszy pokój był to salon. Najpiękniejszy chyba jaki w życiu widziałam.
-No jestem z was zadowolona.-Powiedziałam.
-A pff. Będziesz jeszcze bardziej kiedy zobaczysz inne piękne pokoje!-Krzyknął Kudłaty.
-Jaki skromny.-Powiedziała Velma. Następna rzecz do zwiedzenia: Kuchnia.
-Masz rację.-Powiedział Fred.
-Daphne ja nie mogę się doczekać pokoi.
-Teraz zapraszamy was do nowych biur.-Powiedział Kudłaty.
-Jestem zadowolona. I to bardzo!-Krzyknęła Velma. Oba biura były identyczne. Może czymś się różniły ale motyw kolorystyczny taki sam.
-Teraz zapraszamy was na górę do.. Łazienek.-Zaśmiał się Fred. Pierw poszłyśmy do naszej łazienki.
-Jak tu ładnie.-Ja i Velma postanowiłyśmy po zwiedzaniu od razu pójść po kosmetyki i różne inne żeby je poustawiać.
-Teraz nasza łazienka. Zapraszamy.-Kudłaty otworzył drzwi i zobaczyłam niebieski. Dużo niebieskiego.
-Pięknie to sobie ustawiliście.-Powiedziałam.
-Wiemy!-Krzyknęli jednocześnie Fred i Kudłaty.
-To teraz pokoje tak?-Zapytała Velma.
-Jeszcze pracownia Daphne.-Powiedział Fred.
-Pięknie. Jestem bardzo zadowolona.-Powiedziałam uśmiechając się.
-Pewnie. A teraz idziemy do pokoju mojego i Velmy.-Powiedział Kudłaty.
-Jestem bardzo ciekawa jak to wygląda.
-Boże jak tu pięknie.-Powiedziała Velma zachwycając się swoim pokojem.
-A druga strona tak wygląda-Powiedział Kudłaty.
-Było z nim dużo roboty.-Mruknął Fred.
-Bo?-Zapytałam.
-Bo Kudłaty ciągle zmieniał zdanie co do koloru!
-Oj tam.-Uśmiechnął się Kudłaty-Teraz idziemy do pokoju twojego i Daphne.
-Chyba wiem co?
-Pięknie tutaj jest.-Powiedziałam.
-Jeszcze moja strona pokoju.-Powiedział Fred.
-No no. Pięknie.
-Wiem. Przecież to mój pokój!-Zaśmiał się Fred.
-Jeszcze pokój Scoobego i Maliny.-Powiedział Kudłaty.
-Ich pokoju to najbardziej jestem ciekawa.-Zaśmiałam się.
-Scooby! Pięknie masz.-Powiedziała rozglądając się Velma
-Możecie iść? Chcę pobyć z Maliną-Powiedział Błagalnie Scooby.
-Dobrze..-Powiedzieliśmy chórem.
-Słuchajcie wy się zagospodarujcie bo ciuchy są pod łóżkami.
-Dobra, dobra.-Powiedziałyśmy z Velmą. Rozeszliśmy się do pokoi a Fred pomagał mi w układaniu ciuchów.
-Więc jesteś zadowolona z remontu?-Zapytał Fred.
-I to bardzo. Nie wiedziałam, że macie takie zdolności.
-My też.-Zaśmiał się blondyn. Po chwili usłyszałam gwizd. Był to Kudłaty.
-Mogę wejść?-Zapytał.
-Tak ,tak..-Powiedział Fred.
-Stary chyba już czas im to pokazać prawda?-Szepnął Kudłaty.
-Prawda..-Fred i Kudłaty zasłonili nam oczy i prowadzili nas gdzieś. Po chwili odsłonili nam oczy i ujrzałyśmy..
-Ogromny ten basen..-Powiedziała Velma.
-To taki bonus od nas.-Zaśmiał się Fred.
-Widać, że to ogromny bonus. Powiedziałam.
-No przecież. A ile było z tym basenem roboty..-Mruknął Kudłaty.
-Ale chyba warto było.-Velma przez chwilę patrzyła na Kudłatego.
-Tak.. Było warto.-Przyznał.
-Trzeba by zrobić obiad..-Powiedziała Velma.
-Zgadzam się.-Powiedziałam.
-Więc już zabieram się do gotowania!-Zaśmiał się Kudłaty i pobiegł do kuchni. Po 25 minutach obiad był gotowy. Zjedliśmy go i razem z Velmą poszłyśmy do naszej łazienki ustawiać kosmetyki
-Cieszę się z nowych pokoi.-Wyznała Velma.
-Ja także..-Powiedziałam.
-Żeby się nie pomyliły kosmetyki ty postaw po prawej a ja po lewej..-Powiedziała zmieniając temat Velma.
-Mhm.-Nasza łazienka wyglądała cudownie. Ręczniki były z naszymi imionami. Pomyślałyśmy, że to kolejny bonus od chłopaków.
-Postarali się.-Powiedziałam.
-Racja..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz