Zadzwonił budzik. Szybko wstałam i się ubrałam. Zauważyłam, że
Fred nadal leży w łóżku więc go obudziłam.
-Daphne.. Która godzina..-Zapytał ziewając Fred.
-7:10. Dzisiaj szkoła.-Powiedziałam odsłaniając okna. Fred szybko wstał. Wyszłam z pokoju i
zbiegłam na dół po schodach. Zastałam tam Velmę patrzącą w okno.
-Velma? Czy coś się stało?-Zapytałam. Velma się odwróciła i
powiedziała
-Sama zobacz..-Podeszłam do okna i zauważyłam na co się patrzyła. Były to zwłoki.
-Zjedzmy lepiej śniadanie.. –Powiedziałam . Odeszłam od okna
i zrobiłam sobie płatki. Po chwili Fred, Kudłaty i Scooby zeszli.
-Co dzisiaj na
śniadanie? –Zapytał Scooby
-Kanapka. Jak
zawsze.-Powiedział Kudłaty. Fred zrobił
sobie tosta. A Velma zrobiła sobie jedynie herbatę i 2 kanapki. Popatrzyłam przez chwilę na zegarek 7:25.
-Więc.. Dzisiaj szkoła..-Zaczął Kudłaty
-Zgadza się..-Powiedział
Fred.
-Dzisiaj koło teatralne..-Powiedziałam i po chwili
dodałam-Ktoś idzie?
-Możliwe, że ja.-Uśmiechnął się Fred.
-Ja idę na koło kulinarne. –Oznajmił Kudłaty. Velma
popatrzyła przez chwilę na niego i powiedziała
-Jeszcze nie wiem na co idę. Nie jestem
zdecydowana..-Wszyscy wstali od stołu i poszli do wehikułu. Nadal na sobie miałam wisiorek od Freda. Po 15
minutach byliśmy w szkole. Zauważyłam, że w szkole pojawił się nowy
uczeń. Chciałam iść do niego i się przywitać, ale.. Zadzwonił dzwonek.. Pierwsza była lekcja Polskiego. Na tej lekcji
pan przedstawił nam nowego ucznia.
-Nazywam się Kuba Goldberg.-Powiedział. Skojarzyłam go sobie
z „Kubą rozpruwaczem”. Pan mówił o balu w następnym tygodniu. Gdy zadzwonił dzwonek nasza ekipa podbiegła do
nowego ucznia i się przedstawiła.
-Jestem
Fred Jones.
-Velma
Dinkley.
-Daphne Blake.-Powiedziałam.
- Kudłaty Rogers. –Powiedział
Kudłaty. Scooby popatrzył się na nowego ucznia i po chwili powiedział
-Scooby-Doo
-Chyba ja nie muszę
się przedstawiać bo znacie moje imię. –Zaśmiał się Kuba. Pożegnaliśmy się z nim
i poszliśmy do szafek. Po chwili
zapytałam się Freda
-Czy on.. Nie wydaje
Ci się podobny do prawdziwego rozpruwacza?
-No w sumie.. Trochę.-Powiedział.
-Trzeba na niego
uważać.-Powiedziałam. Wyjęłam książki i zamknęłam szafkę. Fred chodził ze mną i
rozmawialiśmy na temat balu. Nagle podszedł do nas nowy uczeń i zapytał
-Wiecie może gdzie
jest laboratorium?-Kuba trzymał coś w ręce. Był to słoik z.. Krwią? Nie wiem.
-Obok Sali 213.-Powiedział
Fred.
-Dzięki!-Krzyknął
Kuba i szybko pobiegł do laboratorium.
-Widziałeś co on
trzymał?-Zapytałam.
-Jakiś słoik.-Powiedział.
-Słoik z czymś
czerwoym. Wyglądało to jak krew. –Powiedziałam.
-Podejrzewasz
coś?-Zapytał. Popatrzyłam chwilę na niego.
-Tak. I to bardzo..
Nie przez imię. –Po chwili Velma, Kudłaty i Scooby dołączyli do nas.
-Daphne zobacz.
Znalazłam ten skrawek gazety z 1888 roku.-Powiedziała Velma i dała mi skrawek. Zauważyłam na niej 5 ofiar Kuby
Rozpruwacza.
-Musimy iść do biblioteki.-Powiedziałam. Szybko pobiegłam ,
ale niestety zadzwonił dzwonek i
musiałam iść na lekcje. Ale obiecałam sobie, że w domu się usiądę i
poszukam tego tropu. To musi być wskazówka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz