Obudziłam się w więzieniu. Nagle zauważyłam znajomą sylwetkę. Rzuciłam torebkę pod krzesło. Po chwili porywacz odwrócił się
-Co się gapisz? - warknął - Nie martw się, posiedzisz tutaj. - powiedział, albo powiedziała nieznajoma osoba. Po 5 minutach ten ktoś wyszedł. Wstałam, szybko wzięłam torebkę i próbowałam znaleźć coś, co może mi się pomóc wydostać. Znalazłam tylko spinki do włosów, szminki i różne takie. Postanowiłam zrobić pierwszą w życiu bombę. A jakby nie wypaliło, to zostawiłam jeszcze sobie ze 3. Po 10 minutach bomba była gotowa. Wzięłam spinkę i ją odpaliłam, tuż koło zamka. Odsunęłam głowę i nagle usłyszałam huk. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam otwarte drzwi. Wzięłam szybko torebkę i pobiegłam szukać wyjścia. Trafiłam na parę korytarzy, prowadzące do różnych miejsc. Ale nie zastanawiałam się długo, tylko pobiegłam przed siebie. Zobaczyłam ślepą uliczkę. Pobiegłam w prawo i zobaczyłam tylko... Okno. Szybko pobiegłam w ostatni korytarz, mając nadzieję, że tam jest wyjście. Zobaczyłam ogromne drzwi z ogromną klamką. Pociągnęłam za klamkę, ale drzwi nie otworzyły się. Otworzyłam torebkę i szybko wyjęłam spinkę do włosów. Szybko przekręciłam spinkę jak klucz i pociągnęłam ponownie za klamkę. Drzwi się otworzyły. Rozejrzałam się i zobaczyłam pole. Wiadomo, że byłam na wsi. A wieś koło Kryształowego Zdroju była z 5 kilometrów stąd. Szybko pobiegłam przed siebie. Po 2 godzinach dotarłam do Lasu Kryształowego Zdroju. Tam usiadłam pod drzewem i odpoczęłam. Usłyszałam nagle szelest w krzakach. Szybko wstałam i pobiegłam szybciej niż zwykle. Byłam koło jakiejś chatki. Uświadomiłam sobie, że nasz dom jest za 10-20 metrów stąd. Szłam spokojnie i szukałam w torebce telefonu. Niestety, nie było go tam. Zauważyłam nasz dom i biegłam. Po 2 minutach byłam przy naszym domu. Weszłam, aż nagle Velma Fred i Scooby rzucili się na mnie.
-Chyba nie pierwszy raz mnie widzicie. - zaśmiałam się.
-Ale po 11 godzinach, a może i więcej. - powiedział Fred podnosząc mnie do góry.
-Gdzie ty byłaś? - zapytała Velma i dodała. - I jak ty wyszłaś?
-Byłam na wsi obok Kryształowego Zdroju. I zrobiłam bombę. - uśmiechnęłam się promiennie i poszłam na górę. Odłożyłam torebkę, przebrałam się w piżamę i poszłam na dół do kuchni.
-Daphne, ty już idziesz spać? - zapytali chórem.
-Nie... Chciałam sobie zrobić gorącą czekoladę i obejrzeć Amnesię. - powiedziałam robiąc gorącą czekoladę.
-A mogę obejrzeć z tobą? - zapytał Scooby.
-Jeżeli nie boisz się potworów to oczywiście.
-A o mnie to zapomniałaś? - zapytał Fred siadając koło mnie.
-Oczywiście, że nie. Wszyscy jak chcą mogą obejrzeć Amnesię. Tylko potrzeba dużo jedzenia! - zaśmiałam się. Wszyscy robili coś. Fred podłączał sprzęt. Velma rozpakowywała paluszki i chipsy, ja robiłam gorące czekolady, a Scooby i Kudłaty kanapki. Po 15 minutach wszyscy zebraliśmy się przed telewizorem i zasiedliśmy do oglądania Amnesii. Oglądaliśmy 1 odcinek. Daniel zbliżał się do miejsca pełnego potworów, aż nagle Scooby krzyknął
-Wyłączcie to!
-Scooby to tylko są potwory. Nie straszne. - powiedział spokojnie Kudłaty.
-Ale dla mnie są!
-Scooby już nie ma potwora widzisz? - powiedziała Velma wskazując na ekran.
-Na szczęście. - odetchnął z ulgą i zaczął dalej oglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz