-Pięknie grasz.
-Amatorsko.-Powiedziałam.
-A jak u Delilah?-Zapytał Fred. Przez chwilę milczałam aż nagle powiedziałam
-Wygląda jakby się nic nie stało. Ale tak naprawdę.. Jest tym bardzo wstrząśnięta.
-To czemu to ukrywa..
-Wiesz.. Ona chyba sama tego nie wie.-Nagle telefon Freda zadzwonił.
-Muszę wyjść.-Powiedział. Ja wzięłam gitarę i grałam dalej. 3 godziny później przyszła Velma z Kudłatym. Postanowiliśmy wszyscy wybrać się nad Jezioro i popływać. Jednak ja powiedziałam, że będę się opalać.

Bikini Daphne
-Velmo no chodźże!-Krzyknęłam.
-Poczekaj aż się ubiorę!-Warknęła.

Strój Velmy
-Nareszcie skończyłaś się przebierać!-Powiedziałam.
-Idziemy już do chłopaków bo się zaczekają.-Velma poszła pływać a ja się opalałam.
-Daphne czy ty naprawdę nie chcesz pływać?-Zapytał Fred.
-Może potem.. Ale na razie wolę się opalać.-Odpowiedziałam. Czytałam różne czasopisma i zerkałam na innych. Ciągle się chlapali. Nawet śmiesznie to wyglądało.
-Chodź do nas!-Krzyknęła Velma.
-Zaraz.
-Teraz!-Krzyknął Fred
-Za chwilę.-Warknęłam.
-TERAZ!-Krzyknął ponownie Fred i zanurkował. Po chwili coś mnie ciągnęło za nogi. A raczej ktoś.
Po chwili znalazłam się w wodzie.
-Fred ty...-Warknęłam i chlapnęłam go wodą.
-Cudowny chłopcze który zaciągnął cię wody dziękuję ci?-Zaśmiał się Fred. Ponownie chlapnęłam go wodą i zanurkowałam. Płynęłam jeszcze trochę aż wypłynęłam. Zobaczyłam że jestem przy Velmie.
-Witam.-Zaśmiała się i chlapnęła mnie wodą.
-Witam i żegnam.-Powiedziałam i zrewanżowałam się chlapnięciem. Po godzinie poszliśmy do łazienek wziąć prysznic. Po prysznicu wzięłam szlafrok i poszłam do pokoju przebrać się i położyć się na łóżku.
-Daphne.. Mogę wejść?-Zapytał Scooby.
-Tak jasne..-Powiedziałam.
-Mam pytanie..-Powiedział.
-No mów.
-Gdzie jest Malina?
-Jest na dworze.-Odpowiedziałam.
-Dziękuję Daphne.-Scooby latał za Maliną a ja raz czytałam książkę a raz siedziałam na laptopie. Zauważyłam, że gitara która była w moim pokoju nadal jest więc wzięłam ją i zagrałam Honey- Nie powiem jak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz