Wyszłam szybko z pokoju i zeszłam na dół. Czekałam przy okazji na Freda i Kudłatego. Velma była na dole. Clementine też. Po chwili wszyscy razem zeszli.
-Gotowi?-Zapytałam odgarniając włosy do tyłu.
-Gotowi!-Krzyknęli jednocześnie. Pobiegliśmy do samochodu i w 10 minut byliśmy na miejscu. Cudem przecisnęliśmy się przez tyle ludzi.. Po chwili pan prowadzący ogłosił na scenie komunikat.
-Witam wszystkich serdecznie! Koncert trochę się opóźni lecz.. Mamy dla was niespodziankę! Jedna osoba z was zaśpiewa.. Take a Hint! Ktoś chętny?-Fred podniósł moją rękę. Czułam, że zaraz.. Coś się stanie. I stało.
-Oo! Ta dziewczyna w rudych włosach!-Krzyknął. Przecisnęłam się przez barierki i weszłam na scenę.
-Jak masz na imię?
-Daphne.-Odpowiedziałam.
-Więc Daphne. Przekazuję ten oto mikrofon w twoje ręce. Działaj!-Po chwili usłyszałam melodię Take a Hint.
-Why am I always hit on by the boys I never like.-Zaczęłam.
*~Fred~*
-Get your hands off my hips, or I’ll punch you in the lips- Słyszałem jak Daphne śpiewała i.. Byłem coraz bardziej w transie.
-Co myślisz?-Zapytała Velma.
-Jest cudowna..-Odpowiedziałem stanowczo.
-Śpiewa świetnie.
-Myślisz, że.. się zgodzi?
-Pewnie!
-Najlepiej by oświadczyć się po koncercie..
-Albo po naszej randce. My się ulotnimy a wy..-W tym momencie mrugnęła. Piosenka się skończyła i zaczęły się wielkie brawa. Daphne zeszła ze sceny a ja jej pomogłem.
-Cudownie zaśpiewałaś.-Powiedziałem dając jej buziaka w policzek.
-Przesadzasz.-W tym momencie się zaśmiała.
*~Daphne~*
Kupiliśmy sobie lody i poszliśmy na.. Strzelnicę! Chłopcy chcieli spróbować wygrać coś dla nas. Fred wygrał dla mnie misia z serduszkiem a na nim widniał napis Love.
-Idziemy już?-Zapytał Kudłaty.
-Może jeszcze potańczymy?-Zapytałyśmy zgodnie z Velmą zaprowadzając chłopaków na parkiet. Tańczyliśmy 1 godzinę. Postanowiliśmy po tych tańcach pójść do domu i iść na naszą randkę.
![]() | |||
Mój strój |
![]() |
Strój Velmy |
W końcu dotarliśmy na miejsce. Było już ciemno i.. Przyjemnie.
-Plac zabaw.. Myślicie, że będziemy się bawić?-Zapytała Velma.
-Tak!-Krzyknęli jednocześnie Fred i Kudłaty.
-Może pójdziemy po jakieś.. Lody?-Zapytała Clementine.
-Okey. My tu na was poczekamy.-Poszli wszyscy i zostałam tylko ja z Fredem. Bujaliśmy się aż nagle Fred zeskoczył.
-Skacz.-Powiedział.
-Nie! Wolę się zatrzymać w tradycyjny sposób.-Odparłam.
-Skacz! Złapię cię. Chyba mi ufasz co?-Zapytał. Przez chwilę się zastanawiałam, ale skoczyłam. Fred mnie złapał ale zachwiał się i upadł wraz ze mną a ja.. Przez przypadek go pocałowałam. W tym momencie weszła Velma wraz z Clementine i Kudłatym.
-Co.. Tu się dzieje?-Velma była zszokowana.
-Nic! Po prostu upadłam Fred się zachwiał i.. Jakoś tak wyszło!-Powiedziałam wstając.
-Mhm.. A tak w ogóle mamy dla was lody.-Powiedziała śmiejąc się Clem. Zjedliśmy lody potem gadaliśmy.
-Fred może teraz?-Zapytała Velma.
-Mhm.-Odpowiedział. Po tym Velma poszła na huśtawki z Kudłatym i Clementine a Fred wyciągał coś.
-Co tutaj się dzieje.. Możesz mi odpowiedzieć?-Zapytałam patrząc na niego.
-Daphne.. Zawsze zastanawiałem się czy to zrobić,ale.. Teraz nadszedł moment..-Ciągnął- Daphne Blake. Czy zostaniesz moją żoną.. W przyszłości?-W ostatnim zdaniu Fred uśmiechnął się.
-Nie wiem co powiedzieć.. Ale.. Tak!-Powiedziałam rzucając mu się na szyję. Fred założył mi pierścionek.
Velma, Kudłaty i Clementine uśmiechnęli się i razem poszliśmy do domu. Ja i Fred trzymaliśmy się za rękę. Weszliśmy do domu i wszyscy poszliśmy na górę do swoich pokoi. Powoli z Fredem zbliżaliśmy się do siebie aż nagle pocałowaliśmy się. Pocałunek trwał zaledwie parę sekund. Fred potem poszedł spać. Ja posiedziałam jeszcze chwilę na łóżku i też wkrótce zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz